Po sezonowej przerwie wracamy z CASE STUDY! Dzisiaj całkiem świeży artykuł od Moniki!
W zeszłym miesiącu zgłosiły się do mnie trzy pacjentki, których problemami były:
1 – kłujące bóle kolan, głównie po nocy i po wysiłku fizycznym,
2 – promieniujący ból w prawej łopatce powodujący również bóle głowy,
3 – ból w odcinku lędźwiowym kręgosłupa uniemożliwiający np.: schylanie się.
Podczas wywiadu dowiedziałam się, że każda z tych pacjentek oprócz drobnych skręceń któregoś ze stawów skokowych, nie miały urazów. Ale każda z nich miała ten jeden element, który je łączył – przejście porodu metodą cesarskiego cięcia, a co za tym idzie na ich podbrzuszach jest obecna blizna. Ten fakt sprawił, że w mojej głowie zaczęła migać żółta lampka sygnalizująca – sprawdź to.
Po sprawdzeniu napięć i ogólnej diagnostyki funkcjonalnej zauważyłam, że:
U pacjentki nr 1 – głównie w prawym kolanie jest za dużo „luzu”, natomiast w lewym biodrze ruchu mogłoby być zdecydowanie więcej. Sprawdzając sam staw kolanowy prawy okazało się, że podczas oporowania pacjentka zgłasza dokładnie to samo uczucie kłucia, które dokucza jej na co dzień. Popracowałam 2 minuty na bliźnie po cesarskim cięciu i ból zelżał. Wtedy już wiedziałam, czym należy się u tej pacjentki zająć.
U pacjentki nr 2 – okazało się, że prawy bark i łopatka są mniej ruchome od strony lewej, natomiast w biodrach ruchomość jest gorsza w lewym. Sprawdzając testy toniczności mięśniowej po prawej stronie obręczy barkowej większość mięśni była hipotoniczna (wyjątkiem były: mięsień równoległoboczny i mięsień czworoboczny, które były hipertoniczne). Sprawdziłam, jak poprawi Nam się toniczność mięśni po stymulacji blizny po cesarce i okazało się, że wszystkie mięśnie się znormotonizowały. To był dla mnie znak, że w terapii tej pacjentki praca z blizną będzie kluczową, aby zniwelować jej dolegliwości bólowe.
U pacjentki nr 3 – ruchomości w biodrach było aż nadto, co sugerowało od razu niewydolne mięśnie brzucha oraz nadmierną pracę mięśni np.: prostownik grzbietu, czy czworoboczny lędźwi. Oczywiście testy toniczności mięśniowej wszystkie mięśnie z przedniej taśmy (np.: prosty brzucha, skośne brzucha) i stabilizatory bioder (naprężacz powięzi szerokiej, pośladkowy średni) wykazały hipotonię. Pamiętając o tym, że pacjentka ma bliznę po CC od razu sprawdziłam, jak mięśnie zareagują po skompresowaniu tej blizny. Mięśnie zaczęły się aktywować i sama pacjentka potwierdziła, że czuje różnicę w teście po stymulacji blizny i że jest w stanie utrzymać zadaną pozycję wynikającą z funkcji danego mięśnia.
Dodatkowo – każda z pacjentek podczas terapii zgłaszała, że praca z obszarem blizny jest bolesna lub wywołuje u nich dyskomfort. Tak samo w toku terapii każda z nich była zdziwiona, że blizny mogą powodować w Naszym ciele spustoszenie i przyczyniać się do innych dolegliwości bólowych. Co więcej – żadna z tych pacjentek nie była po porodzie u nikogo, żeby sprawdzić ruchomość tej blizny, bo nikt im wcześniej nie powiedział, że bliznę po cięciu należy przepracować.
U tych 3 pacjentek praca z blizną wyglądała podobnie, a mianowicie:
– gradowanie (ostukiwanie) blizny katem, aby ją odwrażliwić na dotyk (każda z nich mówiła, że same nie są za bardzo w stanie się tam dotknąć, bo jest to dla nich nieprzyjemne);
– mobilizację, czyli podbieranie blizny „od spodu” i wyciąganie jej do góry oraz na boki;
– przełamywanie blizny, czyli chwytanie blizny obiema rękoma, wyciąganie jej do góry i „wykręcanie”;
– igłowanie, aby rozluźnić zrosty, które powstały pod blizną.
Każda z pacjentek dostała zadanie domowe polegające na gradowaniu tej blizny oraz jej szczotkowaniu. Przy okazji – szczotkowanie ujędrnia skórę na brzuchu, pomaga w jej regeneracji się i wpływa pozytywnie na rozstępy. Dodatkowo na sam koniec miały wprowadzić delikatny masaż okrężnymi ruchami okolicę wokół blizny.
Na kolejnych wizytach każda z pacjentek zgłaszała poprawę, czyli zmniejszenie się dolegliwości bólowych. Jedna z nich stwierdziła nawet, że w końcu brzuch zaczyna jej się podobać i ma wrażenie, że zaczęła używać zapomnianych mięśni. Dzięki temu lepiej jej się funkcjonuje.
Więc Droga Czytelniczko – jeśli masz na swoim ciele bliznę po cesarskim cięciu i nikt jej nigdy nie dotykał, to sprawdź proszę, jak ją czujesz. Często się zdarza, że w jej obszarze czucie jest zaburzone i trzeba je na nowo odbudować. Wiedz, że jeśli teraz ją opracujesz, to zadziałasz profilaktycznie dla swojego zdrowia i prawdopodobnie unikniesz niepotrzebnych innych dolegliwości bólowych w przyszłości.
Dręczy Cię podobny problem i chcesz znaleźć na niego rozwiązanie? Napisz do nas! Pomożemy :)
CASE STUDY 3w1: 3 pacjentki, 3 dolegliwości bólowe, 1 wspólna przyczyna!
Po sezonowej przerwie wracamy z CASE STUDY! Dzisiaj całkiem świeży artykuł od Moniki!
W zeszłym miesiącu zgłosiły się do mnie trzy pacjentki, których problemami były:
1 – kłujące bóle kolan, głównie po nocy i po wysiłku fizycznym,
2 – promieniujący ból w prawej łopatce powodujący również bóle głowy,
3 – ból w odcinku lędźwiowym kręgosłupa uniemożliwiający np.: schylanie się.
Podczas wywiadu dowiedziałam się, że każda z tych pacjentek oprócz drobnych skręceń któregoś ze stawów skokowych, nie miały urazów. Ale każda z nich miała ten jeden element, który je łączył – przejście porodu metodą cesarskiego cięcia, a co za tym idzie na ich podbrzuszach jest obecna blizna. Ten fakt sprawił, że w mojej głowie zaczęła migać żółta lampka sygnalizująca – sprawdź to.
Po sprawdzeniu napięć i ogólnej diagnostyki funkcjonalnej zauważyłam, że:
Dodatkowo – każda z pacjentek podczas terapii zgłaszała, że praca z obszarem blizny jest bolesna lub wywołuje u nich dyskomfort. Tak samo w toku terapii każda z nich była zdziwiona, że blizny mogą powodować w Naszym ciele spustoszenie i przyczyniać się do innych dolegliwości bólowych. Co więcej – żadna z tych pacjentek nie była po porodzie u nikogo, żeby sprawdzić ruchomość tej blizny, bo nikt im wcześniej nie powiedział, że bliznę po cięciu należy przepracować.
U tych 3 pacjentek praca z blizną wyglądała podobnie, a mianowicie:
– gradowanie (ostukiwanie) blizny katem, aby ją odwrażliwić na dotyk (każda z nich mówiła, że same nie są za bardzo w stanie się tam dotknąć, bo jest to dla nich nieprzyjemne);
– mobilizację, czyli podbieranie blizny „od spodu” i wyciąganie jej do góry oraz na boki;
– przełamywanie blizny, czyli chwytanie blizny obiema rękoma, wyciąganie jej do góry i „wykręcanie”;
– igłowanie, aby rozluźnić zrosty, które powstały pod blizną.
Każda z pacjentek dostała zadanie domowe polegające na gradowaniu tej blizny oraz jej szczotkowaniu. Przy okazji – szczotkowanie ujędrnia skórę na brzuchu, pomaga w jej regeneracji się i wpływa pozytywnie na rozstępy. Dodatkowo na sam koniec miały wprowadzić delikatny masaż okrężnymi ruchami okolicę wokół blizny.
Na kolejnych wizytach każda z pacjentek zgłaszała poprawę, czyli zmniejszenie się dolegliwości bólowych. Jedna z nich stwierdziła nawet, że w końcu brzuch zaczyna jej się podobać i ma wrażenie, że zaczęła używać zapomnianych mięśni. Dzięki temu lepiej jej się funkcjonuje.
Więc Droga Czytelniczko – jeśli masz na swoim ciele bliznę po cesarskim cięciu i nikt jej nigdy nie dotykał, to sprawdź proszę, jak ją czujesz. Często się zdarza, że w jej obszarze czucie jest zaburzone i trzeba je na nowo odbudować. Wiedz, że jeśli teraz ją opracujesz, to zadziałasz profilaktycznie dla swojego zdrowia i prawdopodobnie unikniesz niepotrzebnych innych dolegliwości bólowych w przyszłości.
Dręczy Cię podobny problem i chcesz znaleźć na niego rozwiązanie? Napisz do nas! Pomożemy :)