Przychodzę dzisiaj do was podzielić się przypadkiem gabinetowym, rodem z Sherlocka Holmesa. Pacjentka, z którą pracuję borykała się z zamrożonym barkiem prawym w zeszłym roku. Poznałyśmy się tuż przed tym jak pojechałam na kurs „Neurodiagnostyka i Terapia” w lipcu 2021 r. Kiedy się do mnie zgłosiła z masą badań i diagnozą „zamrożony bark”, zbadałam ją jak Pan Bóg Terapii Manualnej przykazał – sprawdziłam zakres ruchomości w każdej płaszczyźnie, siłę mięśni wg Lovetta oraz ustawienie i pracę łopatek.
Przy „zamrożonym barku” maksymalny ruch odwiedzenia w stawie ramiennym (barku) najczęściej wynosi 90 stopni (jak dobrze pójdzie, bo często jest o wiele mniej), pacjent przy takim ustawieniu już odczuwa ból. Problem jest z sięgnięciem do głowy, uczesaniem się czy sięganiem do góry (do szafek w kuchni np.).
Po wywiadzie i badaniu wykonałam badanie neurologiczne, ponieważ pacjentka cierpi jednocześnie na stwardnienie rozsiane. Z badania wynikało, że nie ma zaburzeń czucia powierzchownego i głębokiego. Stwardnienie rozsiane to taka przebiegła choroba, która może objawiać się w podobny sposób. Może wystąpić rzut, w którym pacjent odczuwa mocny ból w kończynie (może być w całej ręce) – najczęściej jest on powiązany ze zmniejszeniem siły mięśniowej i zaburzeniem czucia.
Na początku opracowywałam wszystkie tkanki obręczy barkowej i kierowałam pacjentkę na pole magnetyczne. Później zaczęłam badać testami toniczności mięśniowej zdrową rękę i … wychodził mi cały czas brzuch. Pracowałam na brzuchu, przeponie, tkankach w okolicy żołądka. Pacjentka przyznała mi się, że w dzieciństwie chorowała na wrzody żołądka. Praca na brzuchu przekładała się bezpośrednio na bark, mniej bolał i powoli zaczynał odzyskiwać ruchomość. Ból wkrótce ustąpił i wrócił pełen zakres ruchomości.
Problem powrócił.
Po roku przerwy ta sama pacjentka zgłosiła się do mnie z zamrożonym drugim barkiem i ciekawą historią po drodze. Otóż kilka miesięcy przed dolegliwościami z drugiego barku, zaczęła odczuwać ból brzucha. Ból był do tego stopnia nasilony, że skończyło się to wizytą na SORze i skierowaniem na cito na oddział gastroenterologiczny. W badaniu USG widoczny był stan zapalny, lekarz podejrzewał stan zapalny otrzewnej co jest poważnym zagrożeniem życia. Pacjentka trafiła na odział i została jej zrobiona tomografia komputerowa angio brzucha. Agnio-Tk pozwala ocenić stan narządów wewnętrznych, ale także stan naczyń krwionośnych. I tu historia zaczyna robić się ciekawa! Otóż wykryli u niej ucisk odnogi przepony na pień trzewny aorty! Pień trzewny czyli odgałęzienie aorty, które zaopatruje w krew narządy wewnętrzne. Objawia się to bólem brzucha po spożyciu posiłku i moja pacjentka zgłaszała takie dolegliwości.
W jaki sposób brzuch jest połączony z barkiem?
Leczyć bark przez pracę na brzuchu? Tak! Dlaczego? W naszym genialnym organizmie może wystąpić takie zjawisko jak „ból rzutowany”. Przepona unerwiona jest przez nerw przeponowy wychodzący z segmentu C3-C5 kręgosłupa szyjnego. Wiecie co jeszcze unerwia ten segment? Mięśnie obręczy barkowej! Zatem narządy wewnętrzne (u mojej pacjentki ich niedokrwienie) przenoszą ból na bark!
W tym przypadku cała historia zamyka nam się w całość. Jest zupełnie inna reakcja organizmu na pracę na brzuchu, niż na pracę w miejscu bólu – tam nie zmieniało się nic. Obecnie zmniejszony jest ból do tego stopnia, że nie wybudza mojej pacjentki w nocy, a to jest ultra-mega-istotnie-ważne przy stwardnieniu rozsianym! Diagnostyka to podstawa naszej pracy. Dzięki diagnostyce można rozwiązać zagadki ciała i realnie pomóc człowiekowi. Jeśli masz podobne, dziwne dolegliwości – nie czekaj sprawdź przyczynę i pozbądź się bólu! Trzymajcie się zdrowo!
~Marika
Studium przypadku opisała Marika Kołakowska, która pracuje jako fizjoterapeutka w BezWykrętu Chorzów.
W jaki sposób bark jest połączony z brzuchem?
Jaki był problem pacjentki?
Przychodzę dzisiaj do was podzielić się przypadkiem gabinetowym, rodem z Sherlocka Holmesa. Pacjentka, z którą pracuję borykała się z zamrożonym barkiem prawym w zeszłym roku. Poznałyśmy się tuż przed tym jak pojechałam na kurs „Neurodiagnostyka i Terapia” w lipcu 2021 r. Kiedy się do mnie zgłosiła z masą badań i diagnozą „zamrożony bark”, zbadałam ją jak Pan Bóg Terapii Manualnej przykazał – sprawdziłam zakres ruchomości w każdej płaszczyźnie, siłę mięśni wg Lovetta oraz ustawienie i pracę łopatek.
Przy „zamrożonym barku” maksymalny ruch odwiedzenia w stawie ramiennym (barku) najczęściej wynosi 90 stopni (jak dobrze pójdzie, bo często jest o wiele mniej), pacjent przy takim ustawieniu już odczuwa ból. Problem jest z sięgnięciem do głowy, uczesaniem się czy sięganiem do góry (do szafek w kuchni np.).
Po wywiadzie i badaniu wykonałam badanie neurologiczne, ponieważ pacjentka cierpi jednocześnie na stwardnienie rozsiane. Z badania wynikało, że nie ma zaburzeń czucia powierzchownego i głębokiego. Stwardnienie rozsiane to taka przebiegła choroba, która może objawiać się w podobny sposób. Może wystąpić rzut, w którym pacjent odczuwa mocny ból w kończynie (może być w całej ręce) – najczęściej jest on powiązany ze zmniejszeniem siły mięśniowej i zaburzeniem czucia.
Na początku opracowywałam wszystkie tkanki obręczy barkowej i kierowałam pacjentkę na pole magnetyczne. Później zaczęłam badać testami toniczności mięśniowej zdrową rękę i … wychodził mi cały czas brzuch. Pracowałam na brzuchu, przeponie, tkankach w okolicy żołądka. Pacjentka przyznała mi się, że w dzieciństwie chorowała na wrzody żołądka. Praca na brzuchu przekładała się bezpośrednio na bark, mniej bolał i powoli zaczynał odzyskiwać ruchomość. Ból wkrótce ustąpił i wrócił pełen zakres ruchomości.
Problem powrócił.
Po roku przerwy ta sama pacjentka zgłosiła się do mnie z zamrożonym drugim barkiem i ciekawą historią po drodze. Otóż kilka miesięcy przed dolegliwościami z drugiego barku, zaczęła odczuwać ból brzucha. Ból był do tego stopnia nasilony, że skończyło się to wizytą na SORze i skierowaniem na cito na oddział gastroenterologiczny. W badaniu USG widoczny był stan zapalny, lekarz podejrzewał stan zapalny otrzewnej co jest poważnym zagrożeniem życia. Pacjentka trafiła na odział i została jej zrobiona tomografia komputerowa angio brzucha. Agnio-Tk pozwala ocenić stan narządów wewnętrznych, ale także stan naczyń krwionośnych. I tu historia zaczyna robić się ciekawa! Otóż wykryli u niej ucisk odnogi przepony na pień trzewny aorty! Pień trzewny czyli odgałęzienie aorty, które zaopatruje w krew narządy wewnętrzne. Objawia się to bólem brzucha po spożyciu posiłku i moja pacjentka zgłaszała takie dolegliwości.
W jaki sposób brzuch jest połączony z barkiem?
Leczyć bark przez pracę na brzuchu? Tak! Dlaczego? W naszym genialnym organizmie może wystąpić takie zjawisko jak „ból rzutowany”. Przepona unerwiona jest przez nerw przeponowy wychodzący z segmentu C3-C5 kręgosłupa szyjnego. Wiecie co jeszcze unerwia ten segment? Mięśnie obręczy barkowej! Zatem narządy wewnętrzne (u mojej pacjentki ich niedokrwienie) przenoszą ból na bark!
W tym przypadku cała historia zamyka nam się w całość. Jest zupełnie inna reakcja organizmu na pracę na brzuchu, niż na pracę w miejscu bólu – tam nie zmieniało się nic. Obecnie zmniejszony jest ból do tego stopnia, że nie wybudza mojej pacjentki w nocy, a to jest ultra-mega-istotnie-ważne przy stwardnieniu rozsianym! Diagnostyka to podstawa naszej pracy. Dzięki diagnostyce można rozwiązać zagadki ciała i realnie pomóc człowiekowi. Jeśli masz podobne, dziwne dolegliwości – nie czekaj sprawdź przyczynę i pozbądź się bólu! Trzymajcie się zdrowo!
~Marika
Studium przypadku opisała Marika Kołakowska, która pracuje jako fizjoterapeutka w BezWykrętu Chorzów.